- Posty: 260
- Dołączył(a): 23 sie 2015, o 07:31
- Lokalizacja: Pabianice
- Ulubiona drużyna: Saints/GB/Steelers
- Ulubiony zawodnik: Brees/A-Rod/Bell
Pamiętacie "Meską grę" i Willy Beamona? Mamy zamiast niego człowieka o nazwisku Landry Jones, 168 YD, 2TD, 0INT, passer ratting 149,3 i zwycięski powrót w meczu Stellers
Broncos grają w ofensywie tak jakby mieli bilans 0-6, a mają 6-0, zadziwiające. Taka gra to nie tylko wina Manninga, który gra naprawdę słabo, ale odbierający podania też mają sporo za uszami. Upuszczone piłki w czystych sytuacjach nie świadczą dobrze o koncentracji. Na szczęście obrona trzyma to cały czas i McCown oczywiście też pomógł w decydujących chwilach
