NFL24.pl

Już w czwartek mecz inaugurujący nowy sezon. Patriots - Steelers. Moim skromnym zdaniem, te drużyny mogą spotkać się jeszcze raz w finale konferencji AFC.

Jedziemy z fraje... yyy, tym koksem!!!

Trochę nie w temacie ale może ktoś będzie zainteresowany biletami na mecz LIONS - CHIEFS 1 listopada na Wembley w Londynie. Mam 3 bilety do odsprzedania. Szczegóły w "bazarku".

To ja bardziej w temacie . Wrzucam trochę statystyki przed dzisiejszym rozpoczęciem sezonu: Obie drużyny spotykają się po raz 3 jeśli chodzi o spotkania określane jako week 1, bilans: 1-1 (1979 zw. Steelers 16-13 po dogrywce i 2002 zw. Pats 30-14) co ciekawe jeżeli chodzi o te mecze do tej pory meczach gospodarzem zawsze było NE i tak będzie też tej nocy w spotkaniu nr 3. Historycznie praktycznie we wszystkich seriach prowadzi Pitt (poza spotkaniami w postseason) i można to sprawdzić na stronach w/w drużyn więc nie będę tego przytaczał. Z „nowszej” historii ostatnie 4 mecze miedzy tymi drużynami:
2009 week 13 NE – Pitt 10:33
2011 week 10 Pitt – NE 26:39
2012 week 8 Pitt – NE 25:17
2014 week 9 NE – Pitt 55:31
jak widać żadnej dłuższej serii (wygranych, porażek) w spotkaniach nie ma. Za to padało sporo punktów . Co do ostatniego spotkania wbrew ostatecznemu wynikowi w 3QR na tablicy widniał nawet remis (24-24) dopiero później Steelers zostali że tak to nazwę „rozstrzelani”. Piłkę rozgrywali oczywiście Big Ben i Tom a TD zaliczali między innymi Gronk czy Brown.

Ogólnie co do spotkań otwierających sezon przynajmniej w ostatnich 4 latach kibice mogą mieć powody do radości wyniki były dosyć wysokie i punktowały obie drużyny:
2011 Packers – Saints 42:34
2012 Giants – Cowboys 17:24
2013 Broncos – Ravens 49:27
2014 Seahawks – Packers 36:16
możemy tez mówić o małej (2 zw.) serii na korzyść gospodarzy. My z kolei możemy żałować że w ostatnich 3 latach sezon zaczynał się 4-5 dni wcześniej, jednak nic straconego dzisiaj w nocy (jutro nad ranem jak kto woli) koniec oczekiwania .

Fajne zestawienie, KKAN. Jaki wynik przewidujecie? Ja powiem konserwatywnie, 35:28 dla Pats.

Dzięki page!

Pierwsza połowa za nami, na jak na razie 14-3. Mecz można by nazwać być wyrównanym gdyby nie to że "nowej" obronie Steelers zdarza się przysypiać co Brady skrzętnie wykorzystuje - pierwszy TD Gronk pozostawiony zupełnie bez krycia na skrzydle (jak można przegapić tak wielkiego gościa? ) plus raz po urazie jednego z zawodników zdarzyło im się zostać w 10 w red zonie (akurat tutaj nie było TD) - czasami takie rzeczy uchodzą na sucho ale raczej nie w meczu z Patriots. Drugi TD to standardowa akcja Brady gra do Gronka pośrodku. Steelers postawili dzisiaj na częstą grę dołem i tym bardziej szkoda że nie ma w składzie Bell'a. DeAngelo Williams stara się co prawda jak może jednak widać że to nie ta sama połka. Jeszcze małe słowa pochwały dla OL New England, nowi w środku dają radę i wygląda to dużo lepiej niż jeszcze niedawno podczas preseason. Teraz kawka i 2nd half.

Patrząc na dzisiejsze popisy defensywne Steelers, nie dziwię się Tobie rooted, że spodziewasz się po nich w tym roku rozczarowania...

I mam nadzieję, że to nie był tylko sneak peek tego, co pokażą Giants w niedziele....

Od początku 2 połowy zdecydowanie lepsza gra do przodu ekipy z Pittsburgh'a, Williams zaczął zdobywać spore połacie terenu szczególnie w 3QR i wykręcił dobre statsy. Duży błąd za to przydarzył im się na początku 4QR gdy mając w 3 próbie 1 yrd do pola punktowego zaliczyli spalonego co skończyło się ostatecznie tylko 3 punktami i staneło na 14-21. Następnie kolejny błąd defensywy (safety) w kryciu Roba i nawet fumble w następnej akcji nie pomaga żółto-czarnym gdyż zostaje przechwycony przez (a jakże inaczej) Gronka tuż przed end zone. Patriots zamieniają to posiadanie na kolejny TD wyłapany przez chyba nie muszę wymieniać kogo . Steelers stawiają wszystko na jedną kartę i zaliczają interception co już ostatecznie pogrzebało ich szanse na dogonienie rywala nawet pomimo przyłożenia w końcówce gdy mecz był już całkowicie pod kontrolą Pat's. Ostatecznie staje na 28-21 dla Toma (19 udanych podań z rzędu, 4TD) i spółki. Gratulacje dla wszystkich którzy wybrali Roba w fantasy po dzisiaj można powiedzieć że był to dobrze wydany pick . Samemu jestem ciekaw jak by to wyglądało gdyby jednak NE dowodził Garoppolo. A Pittsburgh'owi (pomimo naprawdę dobrych statystyk poszczególnych graczy w ofensywie dzisiaj) pozostaje wierzyć że powrót Bell'a i Bryant'a wystarczy by "ukryć" braki w obronie.

Piękny początek sezonu,brawo dla Patriots i Gronka! Oby tak dalej. Obrona Steelers no cóż, trochę kabaretu było

No cóż, Patriots byli w tym meczu bardzo skuteczni - i to bez LaFella i Blounta. Co ciekawe, nie sądzę by ich powrót wiele zmienił. Bez LaFella, Brady rzuca po prostu jeszcze więcej krótkich piłek - a skoro w ten sposób pokonali Seahawks, mogą pokonać każdego. Co do Blounta zaś, jego miejsce może na stałe zająć Dion Lewis - który gdyby nie kontuzje pewnie w tym momencie mógłby być jednym z czołowych RB ligi.

Gdyby Steelers mieli normalnego kopacza, ten mecz mógłby wyglądać inaczej. Na ogromny plus zapracował za to DeAngelo Williams. Myślę, że Ben mógł bardziej wykorzystywać różnicę umiejętności między Brownem a Butlerem. Strasznie dużo głupich błędów w obronie - parę razy zupełnie niekryty Gronkowski. Zarządzanie czasem także do poprawy. Talent w tej drużynie jest a błędy wyglądają na takie, które można wyeliminować w krótkim czasie.

Ceremonia odsłaniania banneru mistrzowskiego i Kraft paradujący z Lombardi Trophy - to bolało. Nie tylko dlatego, że powinno to się odbywać na CenturyLink Field. Po prostu każdy, tylko nie Patriots...

Ten #93 z NE z niezapiętym, o rozmiar za dużym kaskiem spadającym przy najmniejszym kontakcie to już był szczyt wszystkiego...

Mistrz był dzisiaj do pobicia, szkoda że się nie udało. Radujmy się jednak, albowiem zaczął się sezon

Kurczę, wynudził mnie ten mecz otwarcia konkretnie i gdyby nie był to pierwszy mecz po Wielkim Letnim Poście to pewnie bym przysnął ze 2 razy. Patriots do bólu skuteczni i wykorzystali wszystko co Steelers im podarowali. Obrona Steelers nie wygląda moim zdaniem dobrze, ale to wciąż początek sezonu. D-line solidnie, Shazier i Timmons też solidnie, ale secondary grali dramatycznie słabo. Edelman i Amendola (sic!) ich masakrowali bezlitośnie. Stalowi z kolei strasznie nieskuteczni w trudnych sytuacjach. Pewnie, że Williams to inna półka RB względem Bella, ale to nie brak Le'Veona najbardziej bolał Steelers tylko wielkoluda Bryanta. Źle dobrany play calling, szokująco jak na Big Bena słabe ogarnianie zegara. Kilka złych podań/chwytów i do tego dołożyć wisienkę na torcie - 2 nietrafione FG. Mimo to, Steelers nie zostali rozbici, ale przegrali po walce. Co gdyby Brady nie grał? Co gdyby Scoobe trafił FG?

Z mojej perspektywy jako fana Ravens każda porażka Steelers cieszy:) Big Ben nagrał mi ponad 21pkt w FF, więc też źle nie jest. To był dobry dzień:)